Move Ghana - Rita H.264
0 (0 Likes / 0 Dislikes)
Mam na imię Rita, jestem z Ghany z archidiecezji Accra.
Jestem tak podekscytowana na myśl o Światowych Dniach Młodzieży.
Odkąd zaangażowałam się w ruch młodzieżowy mojej archideicezji
słyszałam trochę o Światowych Dniach Młodzieży.
Sposób w jaki opowiadali o nich byli uczestnicy ŚDM
obudził we mnie entuzjazm do tego wydarzenia.
Ale zawsze pytałam sama siebie
Nie sądzę bym była w stanie... Czy mogłabym sobie pozwolić na jeden raz?
Myślę, że Bóg słucha naszych modlitw,
tych cichych, szeptanych w naszych sercach jak życzenia.
Wtedy nadszedł ten moment, w 2011 roku,
kiedy trafiła mi się okazja reprezentowania mojej diecezji
jako oficjalny delegat podczas Światowych Dni Młodzieży w Madrycie.
Moje marzenie stało się rzeczywistością.
Byłam tym tak podekscytowana,
Nawet pomimo trudności, których doświadczałam wtedy w moim życiu.
Byłam w takim momencie mojego życia, w którym nie widziałam dalszej drogi,
nie wiedziałam co zrobię dalej.
Skończyłam jeden etap w życiu i zatrzymałam się.
Jak miałam iść dalej?
I wtedy hymn Światowych Dni Młodzieży 2011
zaczął mówić
"Zbudowani na Chrystusie, mocni w wierze"
Wciąż dobrze pamiętam te słowa, bo wiele dla mnie znaczyły.
Dały mi nadzieję.
Miałam szczęście mieszkać z cudowną kobietą
Mama Ani.
Historia jej życia była dla mnie błogosławieństwem.
Mówiąc "historia jej życia" mam na myśli...
Trudno było zrozumieć język jakim mówiła.
Mówiła jedynie po hiszpańsku.
A ja po angielsku i trochę po Francusku.
Więc korzystając ze znajomości francuskiego
byłam w stanie zrozumieć co nieco z jej hiszpańskiego.
a sama używałam gestów, by jej odpowiedzieć.
Uwielbiała dużo mówić
więc można było tylko jej słuchać, nic więcej
i próbować zrozumieć coś z tego co mówiła.
i opowiedziała mi tak wiele o swojej wędrówce z Bogiem
Bardzo mnie to zmotywowało
Poprosiła mnie, żebym w Madrycie,
podczas ŚDM pomodliła się za jej rodzinę,
za jej synów, którzy odeszli od wiary katolickiej.
Pierwszy raz miałam okazję zobaczyć papieża.
Tak, byłam podekscytowana,
ale inni sprawiali wrażenie,
jakby spotkanie z papieżem to to, czego się pragnie
jadąc na Światowe Dni Młodzieży
Nie rozumiałam tego, więc zaczęłam pytać ludzi.
Spotkałam pewną kobietę z USA
i rozmawiałam z nią o jej oczekiwaniach, o spotkaniu z papieżem
a ona była tak uradowana,
że spotka przywódcę całego Kościoła na ziemi
i wtedy zrozumiałam, że to prawda
to jest przywódca ogromnego Kościoła, jakim jest nasz Kościół Katolicki
i my się z nim spotkamy
jego blask pozwolił nam zobaczyć miłość Chrystusa
Podczas wigilii znowu cieszyłam się spotkaniem z Papieżem
Usłyszeliśmy, że Papież przyjechał
pośród naszej modlitwy i uwielbienia.
Kiedy tylko się pojawił zaczęliśmy śpiewać:
BENEDICTUS!
a inni krzyczeli: VIVA PAPA! [Niech żyje Papież!]
Miałam dreszcze
i pomyślałam: jakie to wspaniałe!
Nigdy wcześniej tak się nie czułam
To co mówią to prawda: jeśli ktoś reprezentuje Chrystusa
przejeżdżając rozsiewa aurę obecności Chrystusa.
I wtedy, po zastanowieniu, zaczęłam rozumieć,
że Jezus naprawdę był między nami
i mówi, że jeśli rzeczywiście jesteśmy w Nim zbudowani,
mocni w wierze jako katolicy
co może stanowić dla nas problem?
Dla mnie, zagubionej w mojej sytuacji życiowej
nie było innego wyjścia jak tylko złożyć swój ciężar przed Panem.
Wróciłam do Ghany
i wszystko zaczęło się układać
Nagle ktoś poddał mi pomysł,
bym aplikowała na studia,
bym aplikowała do pracy
by pomagać bardziej w Kościele Katolickim
w pracy z młodzieżą.
I wszystko to się udało!
To jest Rita, która nie wiedziała co robić
w tym szczególnym czasie,
w tym właśnie roku, powiedzmy w sierpniu,
już we wrześniu szłam do szkoły
i miałam zacząć pracę,
wymarzoną pracę,
pracę, w której robię to, co kocham najbardziej,
pracę z młodzieżą z Kościoła.
Dla mnie Światowe Dni Młodzieży
nie były tylko zabawą, nie były tylko spotkniem z Papieżem
ale były spotkaniem z Jezusem Chrystusem
i potem znowu - 2013 - BUM!
pojawiła się kolejna okazja
i tym razem diecezja poprosiła mnie bym pojechała z grupą,
jako jej lider, do Brazylii
Rio de Janeiro!
Nawet o tym nie marzyłam!
Myślałam, że dostałam jedyną w życiu okazję na wyjazd na ŚDM do Madrytu,
a Bóg dawał mi kolejną.
Czułam się tak błogosławiona!
Pojechałam do Brazylii. Stało się tam tyle cudownych rzeczy!
Jednym z pięknych doświadczeń, o których mogę Wam powiedzieć
to przeżycie z góry Corcovado,
na której Chrystus Zbawiciel otworzył Swoje ramiona.
Papież Franciszek powiedział, że kiedy przyjedziemy do Rio
powinniśmy zobaczyć wizerunek Chrystusa Zbawiciela
i opowiedzieć Mu o wszystkim
i powiedzieć Mu, że jesteśmy gotowi by go objąć
tak samo jak On otwiera Swe ramiona by nas przyjąć.
Modliłam się w trzech szczególnych intencjach
na górze Corcovado,
w kaplicy, podczas Mszy, napisałam je na kartce
i wrzuciłam do specjalnego pudełka.
Kiedy wróciłam do Ghany, w przeciągu kilku miesięcy
te rzeczy, o które prosiłam, zaczęły dziać się na moich oczach.
Nie tak jak cuda,
ale jak zwyczajne życiowe doświadczenia
i wtedy zrozumiałam,
że Bóg odpowiedział na moje wymodlone intencje
Pomyślałam, że to cudowne wierzyć w Boga
i złożyć wszystko u Jego stóp
i, przede wszystkim, oddać wszystko Jemu,
wierząc, że On, Chrystus,
który posyła nas byśmy szli na krańce ziemi
i głosili prawdę o Nim
był zawsze gotowy ułatwiać naszą drogę
Jestem teraz tutaj
Byłam wstanie osiągnąć moje największe marzenia.
Jednym z nich była jazda samochodem,
która pomogła w wykonywanej przeze mnie pracy
Kolejną było wyjście za mąż
Kiedy jechałam do Brazylii nie miałam chłopaka
Wróciłam z Brazylii, jest 2016 rok,
mam jechać do Polski i jestem już mężatką.
To powinno sprawić byśmy uwierzyli,
że dla Boga nie ma rzeczy za trudnych
Zachęcam wszystkich młodych ludzi
którzy przyjadą do Polski w tym roku,
niech to nie będzie tylko wycieczka
niech to nie będą tylko kolejne Światowe Dni Młodzieży,
które przeminą,
niech to nie będą tylko kolejne Światowe Dni Młodzieży, na które pojechaliśmy,
niech to nie będą kolejne Światowe Dni Młodzieży, które Kościół chce wam zasponsorować,
żebyś był gotowy do wyjazdu.
Tu chodzi o to,
by pokazać jak bardzo jesteśmy w stanie oddać to, co mamy,
by wziąć to, co Bóg ma dla nas
Jeśli nie będziesz miłosierny nie będziesz w stanie otrzymać miłosierdzia.
To jest dla nas znak w tym Roku Miłosierdzia
Zanim przyjedziemy do Polski przygotujmy się jak najlepiej duchowo,
przygotujmy nasze serca, dusze i umysły,
nastrójmy je do Jezusa Chrystusa
bo jeśli tam pojedziemy, On, jako Dobry Pasterze
odpowie na wszystkie nasze prośby
bo On jest Panem, naszym Bogiem
i nic nie jest dla Niego niemożliwe
Ja chcę zgarnąć wszystkie błogosławieństwa, która On dla mnie przygotował
i jestem pewna, że pozostali też nie zostaną porzuceni.
Przygotowujemy się duchowo
modląc się, odprawiając triduum i nowenny,
co powinna nam pomóc nastroić nasze serca do Chrystusa
nawet zanim zaczniemy pielgrzymkę.